27 sierpnia 2014

Rozdział 16



Rozdział 16
Liam
Kino
- To na co idziemy? – zapytałem.
- Hmmm. Step up? – powiedziała.
- Okej – odpowiedziałem i ruszyłem w stronę kas.
*10 minut później*
- No chodź już, bo nie zdążymy! – zaczęła mnie ciągnąć w stronę sali w której miał być grany nasz film.
- Już, już. Aż tak Ci się spieszy?
- Tak.
*30 minut później*
- Liam! Liam siadaj! – krzyczała szeptem na mnie kochana, a zarazem wredna Louise. Nic sobie z tego nie robiłem, że ludzie się na mnie gapią, a ochrona już po mnie idzie. Tańczyłem w sali dalej, skakałem po krzesłach. Wszystko po to, by Lola się zaczęła śmiać.
- Tak, tak już idziemy – powiedziałem i wyrzuciłem popcorn pod nogi ochrony i zacząłem uciekać wraz z Louise.
- Szybciej, bo nas doganiają! – krzyknęła i biegła jeszcze szybciej, śmiała się. Udało mi się, wypełniłem swoje zadanie. Ciekawy jestem czy zapomniała o śmierci. Ta dziewczyna ma wielkiego pecha. Najpierw rodzice ją omijają wielkim łukiem, wątpię, że w ogóle o niej pamiętali, a do tego jeszcze ta wiadomość, że dzisiaj mieli wypadek i zginęli. Byłbym tak samo załamany co ona gdy siedziała w tamtym domu.
- Stać! – krzyczała ta upierdliwa ochrona, która nie potrafi zrozumieć, że nas nie złapie. Daliby sobie spokój z gonieniem nas.
Gdy wbiegliśmy do parku zauważyłem, że wreszcie przestali nas gonić.
- Stój! Już nie gonią – powiedziałem, a Lola stanęła i zaczęła głęboko oddychać. Musiała się naprawdę wysilić by uciec.
- Jak dobrze – powiedziała biorąc po między słowami powietrze.
- Aaaaaaaaaaaa… To Liam Payne!!!! – ktoś krzyknął.
- Jednak trzeba dalej uciekać – powiedziałem śmiejąc się. I znów zaczęliśmy razem uciekać, ale tym razem w stronę domu.
Szybko wbiegliśmy do domu i zatrzasnęliśmy drzwi. Okazało się, że w domu dziewczyn są też chłopaki.
- Co wam się stało? – zapytał Louis.
- W skrócie? – zapytałem, a On tylko pokiwał głową na „Tak”.
Louise
- Opuszczony dom, zła wiadomość, Liam, kino, ucieczka przed ochroną i ucieczka przed fankami – wyprzedziłam Li.
- Ucieczka? – zapytał Harry.
- Przed… - przerwał Zayn.
- Ochroną? – dokończył Lou.
- Jak? – zapytał Niall z wielkimi oczami.
- Podczas filmu „Step up: All In” Li zaczął tańczyć i wydurniać się – wytłumaczyłam. – Ochrona się troszkę zdenerwowała.
- Troszkę? Zdenerwowała? – zapytał niedowierzając Liam. – Byli na maxa wkurzeni, a ich miny? Nigdy ich nie zapomnę.
- Oni nas chyba też, bo raczej już nas do tamtego kina nie wpuszczą – stwierdziłam.
- Czemu nie zabrałeś Nas? – zapytał z wyrzutami LouLou.
- Trzeba było wyjść ze mną na spacer – odpowiedział mu.
- A gdzie spotkałeś Lolę? – zadał kolejne pytanie Zayn. Czuję się jak na przesłuchaniu.
- W… - zaczął i spojrzał na mnie, a ja kiwnęłam głową. – W opuszczonym domu. Gdy płakała po…
- Po czym? – spojrzał na Nią z troską w głosie Zen.
Liam
- Po wiadomości ze szpitala z Hiszpanii – powiedziałem.
- Z Hiszpanii? – kolejne pytanie ze strony Nialla.
- Tak, tam pojechałam rodzice. I tam zginęli, dzisiaj – rzekła. Widziałem, że jest blisko płaczu więc ją przytuliłem.
- Nie płacz – powiedział smutny Louis.
- Łatwo Ci powiedzieć! To nie Ty straciłeś rodziców! – krzyknęła.
- Cicho, kochanie – szeptałem Jej do ucha.
- Ja nie dam tak rady – szepnęła przez płacz.
- Pomogę Ci – odpowiedziałem równie cicho.
- Dziękuję – przytuliła się jeszcze mocniej.
- Nie ma za co – objąłem Ją równie mocno, ale uważając by nic Jej nie zrobić.
- Co tam tak szepczecie? – mam dosyć pytań jak na dziś!
- Przybyłyśmy! – krzyknęły cztery tak dobrze znane mi damskie głosy. Potrafią One przyjść zawsze w odpowiednim momencie.
- Witamy Panie… - zaczął Ni.
- Które zawsze przychodzą w nieodpowiednim momencie – powiedział odwrotnie do moich myśli Zen.
*********************************************
Hejo! Przepraszam. ;( Mam totalny brak weny nie wiem kiedy pojawi się 17. Nie umiem go napisać. Staram się, ale zawsze coś mi nie wychodzi.  ;( Przepraszam. Do napisania :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy wasz komentarz sprawia, że wiem czy ktoś to czyta, i że warto jeszcze coś pisać. Nawet nie wiecie jak się cieszę gdy mam choć jeden komentarz. :)