24 grudnia 2014

Wszystkiego Najlepszego



Hejo! Dawno chyba nikt tu nie był. Tak czy siak. Zdrowia, szczęścia, pomyślności, byście spotkał 1D (jakby co, Niall jest mój!), no i booooooooooooooogaaaaaaaaaaaateeeeeeeeeeeeegooooooooooo Mikołaja. Ja dostanę gitarę!! Yea!!!!!! Nie mam pojęcia czego jeszcze życzyć, więc przejdziemy do życzeń urodzinowych Louisa.

No Louisku. Swoich lat się doczekałeś. 23 lata. Nie mało. Dożyj mi tutaj 1000, kariera Twoja nich się rozkręca jeszcze bardziej. Nie umiem pisać życzeń więc więcej nie piszę.





O i jeszcze jedno... macie zwiastun bloga który pisze z Olą. Mam nadzieję, że się spodoba. (tak znowu zwiastun robiony przeze mnie :D)

8 grudnia 2014

Rozdział 26



Rozdział 26
Megg
Studio taneczne
- Ale my tak ładnie prosimy! – próbowaliśmy z Zaynem od dłuższego czasu namówić Natalkę na to by wypożyczyła nam salę. Lub dała jednej prywatnej lekcji Demi i Haremu. Od dziś chcieliśmy wcielić nasz plan w życie, a tu wyrosła przeszkoda zwana Natalką.
- Nie! – odpowiedziała.
- No to słowo już znamy – powiedziałam.
- Jedna lekcja – próbował dalej Zen.
- Dobrze, ale tylko jedna! A teraz powiecie mi czemu Wam na tym tak bardzo zależy? – zapytała. Opowiedziałam Jej w skrócie jaki mamy zamiar. Nie była zadowolona, że ingerujemy w Ich życie, ale sama potwierdziła, że nadają się na parę idealną.
Demi
Studio taneczne
Muzyka
Pobudka z rana była idealna. Obudziłam się obok Hazzy, który oczywiście musiał mieć tak uroczo rozczochrane loczki, że musiałam ich dotknąć. Cały dzień zapowiadał się idealnie dopóki nie dowiedziałam się, że z Harrym mamy zostać po lekcjach na dodatkowych zajęciach tańca. Co prawda lubię to ale wolę być w tej dziedzinie samoukiem. Nie lubię jak ktoś mnie poucza. Ten obrót w tą stronę, krok w tą, a tu wyskok, tu ma być kolejny piruet. To męczy!
- No to jak? Harry, Demi, gotowi? – zapytała Nat.
- Nie – odpowiedzieliśmy razem.
- Mam złamaną rękę! – pomachałam Jej gipsem przed nosem.
- Nie będzie Ci przeszkadzać. Oj dajcie spokój! Godzinka i po sprawie – odpowiedziała i włączyła muzykę.
Tańczyliśmy z półgodziny, aż powiedziała, że musi na moment wyjść, a my mamy dalej ćwiczyć. Oczywiście, my jak to my, zamiast ćwiczyć musieliśmy zacząć gadać. Przegadaliśmy tak kilkadziesiąt minut, a Natalka nie wracała.
- Może weźmy już się powoli zbierajmy – zaproponowałam.
- Świetny pomysł – wstał z podłogi i wyciągnął do mnie rękę by pomóc mi wstać. Wzięliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do domu.
Louis
Pokój Louisa
- Hmmm… To może teraz…. – moją wypowiedź przerwała Ro.
- Obejrzymy może te Tańce z Gwiazdami czy coś w tym stylu? No prooooooooszęęęęęęęęęę… W Polsce ostatnio o tym się mówi.
- No dobrze – włączyłem TVP (na tym to leci? Nwm ja nie oglądam). Przez cały czas z Różą nabijaliśmy się z tych wszystkich tancerzy. No weźcie. Komu się chce tyle tańczyć i to takie głupie tańce?
- Popatrz jaka Ona ma kieckę! Boże nigdy bym się w takie coś nie ubrała – śmiała się jeszcze głośniej Ro. Gdy ”film” się skończył zacząłem rozmyślać jak to będzie kiedy będziemy musieli wrócić do Londynu. Przecież to ma się wydarzyć za jakieś 3-4 tygodnie. Ehhh dużo nam czasu nie zostało.
- Ej! Lou coś Ty taki smutny? – spytała Rose.
- Nic tak tylko rozmyślam.
- Ty myślisz? – zapytała niedowierzając. Przekrzywiła głowę próbując przyjrzeć mi się dokładniej.
- Nie, wiesz? Notuję wszystko na pendrivie – zadrwiłem.
- Ej. Ten to nie jest miły – zrobiła smutną minkę.
- Tak jak twój komentarz, Kotku – powiedziałem śmiejąc się i całując Ją w nos na co sama się zaśmiała.

*****************************************************
Witam wszystkich po przerwie! Powracam! Lekkie zamieszanie, ale jest spoko. Jak tam rozdział? Ej! Jak powiedziałam, ze minimum 3-4 komy to od razu plaga anonimów! No weźcie! Ja oczekuję, że będziecie ze mną szczerzy! Ja mówiąc szczerze zawiodłam się. Tyle w tym temacie. Nie wiem kiedy następny rozdział.
Hej. Do napisania :*
MIN 3-4 komy pliss bez anonimów.