Rozdział 14
Margaret
Dom dziewczyn
Paulina do domu wróciła cała wściekła, a za nią 4/5 One Direction. Nie było z nimi Zayna. Ciekawe co Im było.
- Co macie takie złe humorki? – zapytała przeważnie chyba do Louisa, przesłodzonym głosem, Rose.
- To nie Twoja sprawa – odszczekał się Jej Louis.
- Możecie się pogodzić? Mam już Was dosyć! Ciągłe Wasze humorki doprowadzają mnie do szału. Ile Wy macie lat? Pięć? Nie sorry pięciolatki potrafią się zachowywać, nie to co Wy – zaczęła na Nich krzyczeć Louise. Musiało to Ją naprawdę zdenerwować. Pierwszy raz w życiu widzę, żeby była aż tak zła. – Do salonu! Raz, dwa! Ro i Lou, macie się pogodzić inaczej nie macie co na mnie liczyć – rzekła bardzo pewnie. Widać było, że Rose i Louis byli zdziwieni zachowaniem Louise, tak jak zresztą wszyscy. Posłuchaliśmy Jej i udaliśmy się do salonu. W przedpokoju zostali jedynie Rose i Louis. Ciekawe czy się pogodzą na serio czy tylko będą odgrywać scenkę pokazową. Tak bardzo chciałabym się dowiedzieć czemu wrócili źli, bez Zayna i czemu BooBear* pokłócił się z Różą*? Dużo pytań za dużo.
- Ej gdzie jest Demi? – zapytał Daddy. No właśnie gdzie się podziała nasza kochana Jass* Tylko mi i dziewczyną Demi pozwalała się tak nazywać. To przezwisko wymyśliłyśmy jej podczas balu przebierańców w pierwszej klasie podstawówki, ponieważ się przebrała za Jasmine z Alladyna. Obiecała nam też, że pozwoli się tak nazywać tylko i wyłącznie jeszcze chłopakowi, którego obecnie nie ma. Szkoda ta dziewczyna jest naprawdę miła.
Demetria
Park
Muzyka
Udało mi się wymsknąć z domu niepostrzeżenie. Wzięłam ze sobą jeszcze mój zeszyt który imitował pamiętnik.
Margaret
Dom dziewczyn
Paulina do domu wróciła cała wściekła, a za nią 4/5 One Direction. Nie było z nimi Zayna. Ciekawe co Im było.
- Co macie takie złe humorki? – zapytała przeważnie chyba do Louisa, przesłodzonym głosem, Rose.
- To nie Twoja sprawa – odszczekał się Jej Louis.
- Możecie się pogodzić? Mam już Was dosyć! Ciągłe Wasze humorki doprowadzają mnie do szału. Ile Wy macie lat? Pięć? Nie sorry pięciolatki potrafią się zachowywać, nie to co Wy – zaczęła na Nich krzyczeć Louise. Musiało to Ją naprawdę zdenerwować. Pierwszy raz w życiu widzę, żeby była aż tak zła. – Do salonu! Raz, dwa! Ro i Lou, macie się pogodzić inaczej nie macie co na mnie liczyć – rzekła bardzo pewnie. Widać było, że Rose i Louis byli zdziwieni zachowaniem Louise, tak jak zresztą wszyscy. Posłuchaliśmy Jej i udaliśmy się do salonu. W przedpokoju zostali jedynie Rose i Louis. Ciekawe czy się pogodzą na serio czy tylko będą odgrywać scenkę pokazową. Tak bardzo chciałabym się dowiedzieć czemu wrócili źli, bez Zayna i czemu BooBear* pokłócił się z Różą*? Dużo pytań za dużo.
- Ej gdzie jest Demi? – zapytał Daddy. No właśnie gdzie się podziała nasza kochana Jass* Tylko mi i dziewczyną Demi pozwalała się tak nazywać. To przezwisko wymyśliłyśmy jej podczas balu przebierańców w pierwszej klasie podstawówki, ponieważ się przebrała za Jasmine z Alladyna. Obiecała nam też, że pozwoli się tak nazywać tylko i wyłącznie jeszcze chłopakowi, którego obecnie nie ma. Szkoda ta dziewczyna jest naprawdę miła.
Demetria
Park
Muzyka
Udało mi się wymsknąć z domu niepostrzeżenie. Wzięłam ze sobą jeszcze mój zeszyt który imitował pamiętnik.
Drogi pamiętniku!
Chyba mogę tak pisać na wstępie. Nie wiem. Ale umówmy się, że tak. No więc do rzeczy. Chciałam napisać co się ostatnio dzieje. Rose i Louis ciągle się kłócą, Zayn chyba chciałby się teraz od Nas odizolować, a ja mam mętlik w głowie. Można powiedzieć, że… A nie ważne, po prostu nie mogę sobie już z tym poradzić. Lola teraz znowu zaczęła myśleć o przeszłości. O tej felernej przeszłości, o wojnie z której wyszła z wieloma ranami. Od czasu tej „wojny” mam ochotę zabić tego kto ją spowodował i wciągnął Louise. Ona nie zasłużyła sobie na takie życie. Jest strasznie opiekuńcza. Zawsze interesowało Ją szczęście innych. O siebie nie dbała. Dla niej Ona sama była na ostatnim miejscu. Tak bardzo bym chciała pomóc Jej uwolnić się z tej wrednej, raniącej, brudnej przeszłości.
- Co
roooobissssz? – zapytał mnie ktoś po mojej prawej dosiadając się. Chyba mogę tak pisać na wstępie. Nie wiem. Ale umówmy się, że tak. No więc do rzeczy. Chciałam napisać co się ostatnio dzieje. Rose i Louis ciągle się kłócą, Zayn chyba chciałby się teraz od Nas odizolować, a ja mam mętlik w głowie. Można powiedzieć, że… A nie ważne, po prostu nie mogę sobie już z tym poradzić. Lola teraz znowu zaczęła myśleć o przeszłości. O tej felernej przeszłości, o wojnie z której wyszła z wieloma ranami. Od czasu tej „wojny” mam ochotę zabić tego kto ją spowodował i wciągnął Louise. Ona nie zasłużyła sobie na takie życie. Jest strasznie opiekuńcza. Zawsze interesowało Ją szczęście innych. O siebie nie dbała. Dla niej Ona sama była na ostatnim miejscu. Tak bardzo bym chciała pomóc Jej uwolnić się z tej wrednej, raniącej, brudnej przeszłości.
- Piszę – odpowiedziałam krótko.
- Demi jest zimno idź do domu – powiedział strasznie opiekuńczo. Skąd znał moje imię. Odwróciłam głowę i prawie spadłam z ławki.
- Co Ty tu robisz? – zapytałam. – Czemu mi rozkazujesz?
Czułam, że mam ochotę mu przywalić. On ma jeszcze czelność się do mnie odzywać? Po tym co zrobił?
- Jak widzisz siedzę – odpowiedział bardziej… Hmmm… Chamsko? – Nie rozkazuję Ci tylko próbuję uświadomić, że się rozchorujesz.
- Od kiedy się przejmujesz moim życiem? Przypomniałeś sobie o swojej…
- Demi! – krzyczało kilka osób. Od razu poznałam moich przyjaciół.
- Tu jesteś Demi – powiedziała z ulgą Lola. Spojrzała na mojego towarzysza i mina jej zrzedła. – Czego od Niej chcesz? – syknęła ostro, za ostro.
- Kto to jest? – zapytał ignorując pytanie Loli, wskazując na chłopaków.
- Nie twoja sprawa – powiedziała zła Megg.
- Czekaj to Ty zaczepiałeś Ninę? – zapytał podejrzliwie Louis i Liam razem.
- Tak. A coś w tym Wam przeszkadza? – odpowiedział i zadał kolejne pytanie. Od dzisiaj nie znoszę pytań.
- Zaczepiałeś Paulinę? – zapytała jeszcze bardziej zła Megg.
- To nie jest teraz ważne – rzekł . Margaret na jego wypowiedź jedynie wywróciła oczami.
- To prawda nie jest to teraz ważne – zaczęła Louise. – Ważne jest to co Ty tu robisz.
- Już nie można odwiedzić starych przyjaciół i swojej…
*************************************************************
BooBear* to przezwisko będzie się pojawiać częściej bo kocham tak nazywać Lou.
Różą* chyba Wam już wymyślałam czemu Róża jak nie to teraz. Rose po ang. Róża. Łatwe do ogarnięcia.
Jass* a dokładniej Jasmine chodzi mi o księżniczkę z Alladyna.
*************************************************************
Hejo! Pierwszy raz tyle tłumaczeń. Jej… Jesteście ciekawi kim jest ten tajemniczy facet? Jak już się mogliście domyślić to ten sam z skate parku co zaczepiał Paulinę. „- Już nie można odwiedzić starych przyjaciół i swojej…” jesteście ciekawi o co chodzi z tym „i swojej”? Ja wiem ale nie powiem! Hahahahahaha lubię być czasami złośliwa i wredna. No bo przecież moje motto to „Żyj szybko, baw się dobrze, bądź trochę złośliwy.”. To już powinno wszystko tłumaczyć. No więc tak z tego co na bank się domyśleliście mogę tylko powiedzieć, że kimś ważnym był dla naszej ( a przynajmniej mojej ) Kochanej Jass (Demetrii). Kończę, bo jeszcze umrzecie z nudów. Do napisania. :*
MAM DZIWINE WRAŻENIE ŻE ON POWIE "SIOSTRY" O.o
OdpowiedzUsuńno w każdym razie ten rozdział jest cudowny i przeprasam, że tak późno ale internet się u nas na całej lini zjarał ;-;
Może Twoje przeczucia są dobre. Ale nie powiem. A może powie kuzynka? Spoko z tym internetem. Czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział.
UsuńNarry Storan