7 lutego 2014

Rozdział 3

Rozdział 3
Dom Demi
Louise

Gdzie ona jest? Miała być dwie godziny temu. Ile można czekać.
Właśnie siedzę w pokoju Demi i nic nie robię. Ona miała być już dwie godziny temu w domu! Zawsze jest roztargniona. Nie można na niej polegać chyba, że chodzi o ciuchy. No to wtedy lepszej stylistki nie znajdziecie.
- Jestem! – krzyknęła wchodząc do pokoju cała obładowana. No ale czym? O czym ja myślę? To jest przecież jasne jak słońce! To są ciuchy!
- Co kupiłaś? – zapytałam odpuszczając sobie kłótnie. Nic nie mówiąc pokazała mi super bokserkę. Była zielona. Przepiękna. Wyjęła jeszcze jeansowe spodenki i czarną czapkę z daszkiem, oczywiście z ćwiekami.
- To dla Ciebie. Idź przymierz!  - podała mi strój i popchnęła mnie w stronę łazienki. Przebrałam się i pokazałam Demi. – Ślicznie wyglądasz. Brakuje Ci jeszcze butów i idziemy się przejść.
Podała mi czarne conversy i pokazała bym usiadła. No ta. Jej ulubiona zabawa to fryzjerka. Rozczesała mi włosy i zrobiła kłosa. Sama przebrała się w spódniczkę i koszulkę która przylegała jej do ciała.
- No to co? Idziemy? – zapytała ja tylko pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. – Strasznie małomówna jesteś dzisiaj. Co się stało?
- Nic. Po prostu nie mam co mówić – odpowiedziałam z udawanym przekonaniem. No bo co ja jej powiem? Moi rodzice znowu wyjeżdżają nie zwracając uwagi na to jak się czuję? A może, że znowu mnie ignorują? Nie, nie chcę by się martwiła. Demi jest strasznie przewrażliwiona na punkcie przyjaciółek. Nigdy by nie pozwoliła nas skrzywdzić. Mówiąc, a raczej myśląc nas, miałam na myśli mnie i Megg.
- Słuchasz mnie? – zapytała machając mi ręką przed oczami.
- Tak. Znaczy się… Nie – odpowiedziałam. – Mogłabyś powtórzyć?
- Mówiłam, że w szkole poznałam bardzo miłe bliźniaczki. Są nowe. To widać, no ale i tak są super miłe – powiedziała po raz drugi. Chyba.
- Idziemy po Margaret? – zapytałam. Demi krzywo na mnie spojrzała. No to dla niej nowość, że mówię całe imiona.  – Znaczy się Megg? – poprawiłam się szybko.
- No jasne! – krzyknęła i pociągnęła mnie w stronę domu naszej przyjaciółki.
Megg
- Kto śmie obudzić królową Megg? – krzyknęłam zaspana w stronę drzwi mojej sypialni.
- Dwie przyjaciółki królowej – odpowiedziała Lola.
- Ty jeszcze śpisz? – krzyknęła Demi zabierając mi równocześnie kołdrę. – Wstawać! Szkoda takiego dnia! Wstawać! Pobudka!
Darła swoją japę coraz głośniej i głośniej.
- Głośniej nie potrafisz? – zapytałam podirytowana.
- jak chcesz to mogę głośniej – powiedziała z głupim uśmieszkiem, który pokazywał się na jej twarzy gdy wiedziała, że wygrała. Nie ważne w czym. Ważne, że wygrała.
- Masz! – powiedziała podając mi komplet ubrań Lola.
- Grzebałaś w mojej szafie?
- Tak jest wasza wysokość. Czy jak to się tam mówi – końcówkę powiedziała już pod nosem i zaczęła się śmiać. Ja poszłam do łazienki ubrałam się i umalowałam. Wiedziałam, że moimi włosami zajmie się Demi. Ona jest specjalistką od spraw włosowych. (xd)
Wyszłam z łazienki. Na mów widok Demetria od razu chwyciła do ręki szczotkę i poklepała miejsce obok siebie na moim łóżku. Usiadłam tam gdzie mi kazano. Moja przyjaciółka tak jak szybko wzięła się do roboty, tak szybko skończyła. Ja miałam zrobioną taką „koronę” z warkocza. Wyglądało to prześlicznie.
- No to wychodzimy! – krzyknęła Demi.
- Muszę zjeść jeszcze śniadanie – powiedziałam.
- Zjemy w Nados – powiedziała Louise i pociągnęła mnie w stronę wyjścia.
W Nados zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy do schroniska. Oczywiście na moją prośbę. Zawsze chciałam mieć pieska. Dzisiaj. Zaraz, spełni się to moje małe marzenie. Weszłyśmy do schroniska i to co tam zobaczyłam było dla mnie udręką. Wiele małych i dużych piesków pozamykanych w malutkich klatkach. Zrobiło mi się ich strasznie żal.
- Którego chcesz? – zapytała Lola.
- Najlepiej wszystkie – odpowiedziałam.
- Ale możesz dwa najwięcej – przypomniała mi Demi.
- No to chcę tego! – wskazałam i podbiegłam do klatki w której znajdował się pies który jako jedyny nie szczekał. To był szczeniaczek. Mały owczarek niemiecki. Był słodki.
 

1 komentarz:

  1. Hej :D
    Musze Ci powiedzieć, że świetnie piszesz!
    :D
    Rozdział jest genialny, tylko mógłby być troszkę dłuższy i wiesz co?
    Trochę się trudno zorientować co się dzieje xD
    Ale się ogarnęłam!
    I jest naprawdę dobrze ;D
    "sprawy włosowe"
    xD
    Rozjebałaś system x.x
    Hahahahah.xD
    CZEKAM NA NEXT!
    A tak na marginesie...
    Sorka za spam ale zapraszam na nowy rozdział u mnie :***
    http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2014/02/rozdzia-xxi.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy wasz komentarz sprawia, że wiem czy ktoś to czyta, i że warto jeszcze coś pisać. Nawet nie wiecie jak się cieszę gdy mam choć jeden komentarz. :)