11 lutego 2014

Rozdział 4


Rozdział 4
Dom Bliźniaczek
Rose
Biegałam po domu jak poparzona. Zaraz ma przyjść do nas Demi z jej przyjaciółkami, by nas je z nimi zapoznać. No ale moja siostrunia musi zostawiać po sobie niesamowity bałagan. Wszędzie jej ubrania. A to tylko dlatego, że nie wie w co się ubrać. Po prostu załamka. Zaraz ją zabiję kolejne majtki spadły ze schodów. Co to ma być? Co ona sobie wyobraża? Ja już tego nie sprzątam.
- Złaź stamtąd i sprzątaj to wszystko! – krzyknęłam ile sił w płucach.
- Nie mam czasu! – odkrzyknęła. No co za cham. Bałagani a nie sprząta.
Szybkim krokiem skierowałam się w stronę jej pokoju.
- Czego tu? – zapytała. Ja nic nie odpowiedziałam tylko pociągnęłam ją za ucho w stronę gdzie porozrzucane były jej majtki.
- jazda to sprzątać! – krzyknęłam i pokazałam jej na kupkę ubrań. Ona posłusznie wzięła się za sprzątanie i zaniosła do swojego pokoju. Ja za to usiadłam już w salonie. Paulina szybko zeszła na dół i od razu usłyszałam dźwięk dzwonka.
- Cześć Ro! – krzyknęła Demi i przytuliła mnie tak, że nie mogłam oddychać.
- Cześć – powiedziałam resztkami siły. – Możesz mnie już puścić.
- Oj przepraszam.
- Nic się nie stało. Wejdźcie.
Dziewczyny weszły, a ja zaprosiłam je do salonu. Usiadłyśmy sobie na kanapie, a wtedy do salonu z wielkiego rozpędu wpadła Nina.
- Cześć! – powiedziała Demetria.
- Hejka! – przywitała się z każdą przytulasem.  – A tak w ogóle jestem Paulina.
- Ja jestem Megg, a to jest Louise.
- Co dzisiaj robimy?- zapytałam.
- Nie wiem. Może… - zaczęła Margaret.
- Może tak wyskoczymy do galerii. Pokupujemy różnorodne rzeczy. Pójdziemy do fryzjera. Do kosmetyczki – rozmarzyła się Lola.
- To my weźmiemy tylko torebki i w drogę! – krzyknęłam i pociągnęłam Ninę za rękę. Spakowałam do torebki potrzebne rzeczy i zeszłam na dół. Dziewczyny stały już gotowe do wyjścia. Nawet Paulina. Co było dziwne, bo to ona zawsze szykowała się najdłużej.
Galeria Handlowa
Megg
Chodziłyśmy po sklepach już dobre 4 godziny. Nogi mi już odpadały. Nie mówiąc już o rękach. Ja sama kupiłam z trzy sukienki dwa komplety strojów wyjściowych. I wiele ale to wiele innych rzeczy. Od 30 minut namawiałam dziewczyny byśmy odpoczęły.
- Dziewczyny proszę wejdźmy do MSC. Odpocznijmy – pomagała mi w namówieniu ich do odpoczynku, Rose. Skąd one mają tyle siły?

1 komentarz:

  1. CUUUUUUDO!
    :D
    Bardzo mi się podoba!

    NOM!
    I mam nadzieję, że niedługo pojawi się next ;D

    OdpowiedzUsuń

Każdy wasz komentarz sprawia, że wiem czy ktoś to czyta, i że warto jeszcze coś pisać. Nawet nie wiecie jak się cieszę gdy mam choć jeden komentarz. :)