13 października 2014

Rozdział 22



Rozdział 22
Rose
Pokój Rose
Say You love me
more than You did before
Gdy skończył śpiewać kawałek tej piosenki zrobił coś czego się po Nim nie spodziewałam… Tak niespodziewanie mnie pocałował. Zrobił to bardzo delikatnie. Tak jakby bał się, że mnie skrzywdzi.
Louis
Jaki ja głupi jestem. Zaraz mnie odepchnie i dostanę z liścia. Po co ją całowałem? Coś mi kazało to zrobić. Nie mogłem się powstrzymać. Oderwałem się od Jej ust ze zmieszaną miną nie wiem na co czekać. Nie wiem czy teraz zacząć uciekać, czy czekać, aż mi się dostanie. Jednak nic takiego się nie stało. Nie uderzyła mnie, ani nie skrzyczała. Zrobiła jednak coś czego bym się nie spodziewał. Przyciągnęła mnie do siebie i ponowiła pocałunek.
- To od dzisiaj jesteś zajęta przeze mnie – wyszeptałem Jej do ucha.
- Kobieta potrzebuje bliskości faceta, a nie świadomości, że jest zajęta – powiedziała z uśmiechem. Jej oczy nadal były czerwone od płaczu, ale zaprzestała na szczęście już tej czynności. – A zapytałeś mnie czy chcę?
- A co może mi powiesz, że nie chcesz być moją dziewczyną?
- No nie wiem… - zaczęła się ze mną droczyć. – No niech Ci będzie. Od dzisiaj będziesz moim chłopakiem zwanym LouLou. Może być?
- Jak najbardziej kochanie – odpowiedziałem i jeszcze raz Ją pocałowałem.
Demetria
Park
Wyciągnęłam Hazzę na spacer po kilku parkach. Tak dokładniej to już nasz 3 park który przechodzimy.
- Nogi mi odpadają. Możemy już wracać? – zapytał Harry. Pyta mnie o to co chwilę.
- Chodź jeszcze kawałek coś Ci pokarzę – zaciągnęłam Go nad małe jeziorko. – Widzisz to drzewo? – pokiwał tylko głową utwierdzając mnie w tym, że nie jest ślepy. – Pomożesz mi się tam wspiąć? – zapytałam z nadzieją w głosie i nie czekając na odpowiedź sama ją sobie dopowiedziałam. – Kochasz mnie więc mi pomożesz.
Nie widziałam już miny Hazzy. Zdziwionej miny. Pewnie zastanawia się skąd wiem? To proste. Ja też ślepa nie jestem widzę. I czuję. Od dłuższego czasu jest dla mnie bardziej opiekuńczy. Bardziej się stara po to by zwrócić na siebie moją uwagę. Doszliśmy do drzewa, a ja od razu wzięłam się za wspinanie, a oszołomiony Harry nic nie robił. Ciekawe czy oddychał.
- Wchodzisz? – zapytałam patrząc na niego wyczekująco z góry.
- A tak, tak – odpowiedział i sam zaczął się wspinać.
Louise
Dom chłopaków
Weszłam z Li do domu po spacerze do sklepu. Jak zwykle musieli Nas wysłać bo nikomu dupy się ruszyć nie chciało.
- Sęęęęędziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaa kaaaaaaaaaaaloooooooooooooooosz! – krzyknęła Megg przeciągając samogłoski.
- Margaret Barker! Zayn Malik! – zawołałam. Ona jak na zawołanie przybiegła z Zaynem i ustawili się w rzędzie.
- Szybciej bo mecz to zając i ucieka – powiedziała.
- Idziemy do domu Megg – powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę wyjścia. – Cześć chłopcy.
- Czemu? – zapytała z wyrzutami gdy byłyśmy jakieś 100 metrów od posiadłości chłopaków.
- Temu! – odpowiedziałam. Nie miałam ochoty na żadne pogawędki.
- Dobra, dobra. Tylko pytałam – powiedziała innym głosem Megg. – Ciekawe co u Naszych gołąbeczków.
- U kogo?
- No u Jass* i Hazzy – odpowiedziała jakby było to najoczywistszą rzeczą jaka jest na świecie.
- Tylko pytałam – podniosłam ręce w geście obronnym. No to zamieniłyśmy się miejscami. – A co tam u Nich ma być?
- Nic tylko zaczynają zachowywać się jak para – rzekła.
Nawet się nie spostrzegłyśmy, a byłyśmy już pod domem. Zatrzymałam się i gestem ręki nakazałam też uczynić taki ruch Megg. Powtórzyła mój ruch i spojrzała w stronę drzwi. Już wiedziała o co mi chodziło. Przed drzwiami wejściowymi stała Nasza para jak to Megg ujęła ‘gołąbeczków’. Wymienili pomiędzy sobą kilka słów i Demi pocałowała Hazzę w policzek. Nie zauważając Nas weszła do domu, a Harry zaczął kierować się w Naszą stronę. My dalej stałyśmy na chodniku jak dwa słupy. Albo mi się zdawało, albo nasza Jass stała się odważniejszą dziewczynką. Gdy Harry przechodził obok Nas uśmiechnął się i powiedział...
**************************************************
Jass* - jak już mówiłam tak będę nazywała inaczej Demi.
Hejo! Totalnie wypadło mi z głowy, to że muszę wstawić coś na bloga. Ktoś jeszcze czyta go???? To dla mnie bardzo ważne żebyście komentowali. Jest mi smutno ;(. Jedyny komentarz jaki się pojawił to oddalony o lata świetlne w Rozdziale 1. Dziękuję Ci anonimku. :') Do napisania!

2 komentarze:

  1. Kiedy next ? To jest booskie ! *,* Weny zycze ;* ~Paula ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały wstawiam co tydzień w niedzielę. Ten był akurat wyjątkiem, że tak późno wstawiłam. Dziękuję. :) Cieszę się, że Ci się to podoba, i że ktoś to jeszcze czyta. :)

      Usuń

Każdy wasz komentarz sprawia, że wiem czy ktoś to czyta, i że warto jeszcze coś pisać. Nawet nie wiecie jak się cieszę gdy mam choć jeden komentarz. :)