25 lipca 2014

Rozdział 12



Rozdział 12
Muzyka
Rose
Dom Chłopaków
Dziewczyny zagadywały chłopaków, a ja wymieniałam z Louisem ”We Wszystkim Jestem Najlepszy Tomlinsonem” pełne grozy spojrzenia. Przez jedną chwilę Nasza przyjaźń się rozwaliła. Ehh co tu dużo gadać. Po prostu jest dla mnie chamski, a ja za to nim gardzę.  Nie wiem jak mogłam się z nim przyjaźnić.
- Ej co Wam jest? – zapytał Liam. Ja nie będę się Mu tłumaczyła. Jak chce coś wiedzieć to niech zapyta się swojego koleżki.
- Rose? – zapytał z nadzieją, że mu coś powiem. Widząc, że nie mam ochoty tłumaczyć Mu się zapytał Louisa, ale on odpowiedział mu taką samą reakcja jak moja. Tak bywa Li, czas się z tym pogodzić.
- Może byśmy tak pojechali na mini wakacje nad morze? – zaproponował Harry.
- Możemy, mamy teraz przecież tygodniową przerwę w ‘tańcu’ więc jestem na TAK. – powiedziała Demi. Zgodził się jeszcze Li, a Hazza krzyknął:
- Trzy razy tak dziękujemy i jedziemy!
Cieszył się jak małe dziecko. Wziął w ramiona zdezorientowaną Demi i zaczął skakać z nią na rękach po kanapie i nie zajętych fotelach.
- Jestem ciężka postaw mnie! – darła się ciągle Demetria, a Lokers nic sobie z tego nie robił. Skakał dalej dopóki mu Zayn nie podłożył nogi i się wywalił wraz z Dem.
- Ała! – krzyknęła Dem. Wyczołgała się spod Hazziątka i sięgnęła po najbliżej leżącą poduszkę, a po chwili Zayn leżał na podłodze i chował swoja głowę przed możliwymi urazami spowodowane uderzaniem poduszkami przez Harrego i  Demetrię.
(Dzień i kilka godzin później)
Louis
Plaża
W ogóle nie miałem ochoty tu przyjeżdżać. Co niby mam tu robić?
- Ej LouLou, kochanie chodź tutaj robimy ognisko – świeciła oczami Rose. Czyżby już nie była obrażona tylko dlatego, że wyraziłem swoją opinię o „kochanej” Avril Lavigne? Jest taka bardzo wrażliwa na opinię innych.
- Teraz podzielimy się na grupy i będziemy zbierać patyki i inne rzeczy przecież z czegoś musimy zrobić to ognisko. Na plaży? Ognisko? Dobra nie wtrącam się. Chłopaki od razu podobierali się w pary. Harry z Dem, Liam z Lolą, Zayn z Megg, Niall z Paulą, no to wyszło na to, że muszę być z Rose. Oboje jak na znak jęknęliśmy z niezadowolenia gdyż musimy razem pracować. Ja się tak nie bawię. Nie chcę tak. Poszliśmy do lasku, który był niedaleko. Dobra laskiem nie można było tego nazwać, bo był to wielki las.
- Za półgodziny spotykamy się tutaj – powiedział Liam. Wszyscy pokiwaliśmy głową na „tak” i ruszyliśmy w różne strony. Rose zaczęła zbierać patyki już po drodze, a ja czekałem na jakąś wielką górę z patyków. Po chwili usłyszałem ciche nucenie. To musiała być Ro bo nikogo obok nie było śpiewała piosenkę tej swojej Avril. Nie powiem Rose miała ładną barwę głosu.

Let's talk this over
It's not like we're dead
Was it something I did?
Was it something you said?
Don't leave me hanging
In a city so dead
Held up so high
On such a breakable thread


Śpiewała, a ja nie miałem zamiaru jej przerwać. Zabrałem się za zbieranie tych patyków. Gdy uzbieraliśmy z Kwiatem (Róża [Rose]) wystarczającą ich ilość poszliśmy w wyznaczone miejsce. Wszyscy już byli tam i czekali na nas. Ruszyliśmy na plażę. Z chłopakami ustawialiśmy ognisko, a dziewczyny poszły po jedzenie. Gdy tylko Niall o tym usłyszał oczy Mu się zaświeciły i to nie wina palącego się już ogniska którego ogień też odbijał się w Jego oczach.
Niall
Jestem już tak głodny. Ja chcę coś zjeść no ale trzeba czekać, aż dziewczyny sobie poplotkują sobie w kuchni, a dopiero później wezmą się za jedzenie.
- Długo jeszcze? – zapytałem.
- Przestań! – krzyknęli wszyscy.
- Jesteśmy powiedziała Paulina niosąc tacę z jedzeniem, a dziewczyny niosły coś co picia czyli, m.in. piwo, soki itd.
- Nareszcie! – powiedziałem z ulgą. - Jak można było tak długo?
- Długo? – zapytała z niedowierzaniem Lola.
- Byłyśmy tam pięć minut! – krzyknęła z oburzeniem Margaret.
- Czyli wieczność! – odpowiedziałem tym samym tonem.
- Przestańcie – rzekł Liam.
( 10 minut później )
- Zaśpiewacie nam coś? – zapytały wszystkie razem.
- Ale Wy też zaśpiewacie po Nas. Okej? – zapytał Harry.
- Spoko – znowu chórkiem. Na szczęście wziąłem gitarę. One to mają wyczucie czasu.
J Zacząłem grać Little Things. Dziewczynom widocznie się spodobało, bo gdy skończyliśmy chciały jeszcze. Nie ma tak.
- Teraz Wy – powiedział Louis. Nina wstała i zabrała mi z kolan gitarę. Zaczęła grać nieznaną mi
piosenkę. Bardzo fajnie im wyszło. Poprosiliśmy jeszcze by każda z dziewczyn zaśpiewała z osobna inną piosenkę. Były w swoim żywiole, więc nie myśląc się zgodziły. Paulina zaśpiewała Carry You Home, Rose S.O.S, Louise My Happy Ending, Demetria Complicated i ostatnia Margaret zaśpiewała Warrior. Tak właśnie minął nam cały wieczór.

**************************************************
Hejo! Kocham te piosenki. Jak tam mijają Wam wakacje? Boję się, że już za chwilę miną i znów będzie szkoła. Obecnie tak jak wcześniej mówiłam jestem w Niechorzu. Wiecie ile ma woda w morzu? 15 stopni. Zimna, ale obok mamy rzekę a trochę dalej jezioro. Te wakacje są jakieś wybrakowane. Żadnego komara nie widziałam. A Wy widzieliście? Do napisania. :*

1 komentarz:

  1. Ja też boję się, że wakacje miną mi zbyt szybko.
    Świetne opowiadanie.
    Rozdział bardzo mi się spodobał.
    Też bym tak chciała :)
    Czekam na next.

    Dominika

    OdpowiedzUsuń

Każdy wasz komentarz sprawia, że wiem czy ktoś to czyta, i że warto jeszcze coś pisać. Nawet nie wiecie jak się cieszę gdy mam choć jeden komentarz. :)