Dwie siostry. Bliźniaczki. Ufające sobie bezgranicznie. Czy pojawienie się trzech innych, w ogóle nieznajomych im dziewczyn wszystko zniszczy? Czy siostry będą takie same? A jak w życiu dziewczyn pojawi się piątka chłopaków? Coś się zmieni? Czy zmienią swoje nastawienie do świata realnego? Zostaną w swoim zmyślonym świecie Sióstr Bliźniczek? Czy może jednak wyjdą i staną się podobne, a jednak różne?
18 czerwca 2014
Rozdział 8
Rozdział 8
Harry
Boisko na łonie natury ( :D)
Po skończonej lekcji ‘Tańca’ poszliśmy sobie pograć na jakieś boisko w parku. Dostaliśmy małą, co ja mówię wielką burę od Paula, a małą, na serio małą burę od Natalki. Niestety nie udało mi się nikogo poznać no ale cóż. Tak to bywa. Graliśmy dopiero z 10 minut ale już dostałem w twarz piłką od Louisa. Chłopaki zaczęli się ze mnie śmiać jaką ja jestem fajtłapą.
- Coś masz dzisiaj pecha – śmiali się ze mnie.
- A złapać piłkę to nie łaska? – zapytał Louis z wyrzutem, wtulając się w objęcia trawy.
- Jak to Ty cholero kazałeś mi złapać piłkę twarzą!
Z bezpiecznej odległości dziewczyny lały się ze mnie, przytrzymując jedna drugą, żeby nie wywaliły się na ziemię. Zanim zdążyłem wstać Zayn podszedł do Nialla i coś szepnął mu do ucha. Ciekawe o czym mówili. Chyba nie planowali mnie jeszcze bardziej dobić.
Megg
Boisko na łonie natury ( :D)
Wracając do domu szłyśmy przez park, gdy Ro żaliła mi się, że naszym nauczycielem nie jest jakiś zajebisty facet. Demi musiała podtrzymywać mnie, rozśmieszoną sceną odgrywającą się przede mną. Niespodziewanie Nina zaczęła się śmiać i podtrzymywać Demi, która też to właśnie robiła wraz z Lolą. Jedyna tylko biedna Rose nie wiedziała o co chodzi.
- Co was tak śmieszy? – zapytała. Czy ona jest głucha. Nie słyszy tej wymiany zdań?
- A złapać piłkę to nie łaska? – zapytał jeden z nich turlając się w trawie.
- Jak to Ty cholero kazałeś mi złapać piłkę twarzą – powiedział drugi.
Ja ich chyba skądś znam. Czy to nie są Ci chłopcy, którzy się spóźnili na tańce? Czy to oni tak wtedy na nich wariowali? Zauważyłam, że jeden z nich podszedł do drugiego i coś mu szepnął. Właśnie po tym jak to zobaczyłam zaczęła ta dwójka iść w naszą stronę.
- Cześć, jestem Zayn, a to jest Niall – zaczął konwersację Mulat. – Ten co próbuje wstać to Harry, ten co się śmieje to Louis i ostatni ten poważny to Liam.
- Hej – odpowiedziała Rose, która dopiero się skapnęła o co chodzi. Spóźniony zapłon. – To jest Demi, Lola, Nina, Megg, a ja to Rose.
- Miło nam – odpowiedział Nikodem? Nie, czekaj to był Niall. – Zagracie z nami?
- Okej, tylko ja nie chcę dostać w twarz – zgłosiłam się na ochotniczkę.
- Masz to jak w banku – powiedział Zayn i ruszyliśmy do reszty która zdążyła się już trochę ogarnąć. Zayn wraz, z dla mnie, Nikodemem, a dokładniej Niallem, przedstawili nas reszcie i powiedzieli, że ja chcę z nimi grać. Dziewczyny jakoś niechętnie do tego brnęły więc nie grają. Trochę sobie poczekają na mnie, lub wrócą do domu, a znając mnie nigdy do niego nie trafię. Nawet adresu nie znam!
Zaczęliśmy grać, a już chłopaki się pokłócili w czyjej mam być drużynie, właśnie wtedy Louise zaproponowała, by grać chłopaki na dziewczyny.
- Czyli, że dziewczyny jednak grają? – zapytał Louis.
- Na to wychodzi – stwierdziła Demi.
Początek był łatwy, chłopcy myśleli, że nie umiemy grać, i że z nami wygrają więc dali nam piłkę jako pierwszy. Dzięki czemu łatwo zdobyłyśmy pierwszą bramkę.
Po około godzinnej grze wygrałyśmy. Chłopcy mieli z nas wielki ubaw. No bo jak mogło wyglądać, to jak jedna kosi drugą tylko dlatego, że nie chce jej podać piłki, albo że nie trafiła do bramki.
- Musimy częściej tak grać – powiedział Liam. – Godne z was rywalki, ale odpuśćcie sobie zbędne koszenie.
- To ona mnie zdenerwowała – broniła się Lola, wskazując palcem na Ninę.
- A co ja Ci zrobiłam? – zapytała z wyrzutem.
- Jesteś niedobra – powiedziała i się obraziła.
- Louise uspokój się – powiedziałam. Po raz pierwszy nazwałam ją pełnym imieniem.
- Ja ty mnie nazwałaś? – zapytała z wielkimi oczami.
- Louise. Wiem, dawno cię tak nie nazywałam, Lola – poprawiłam się.
- My musimy się już zbierać, bo się znowu pokłócą – powiedziała Rose. Pożegnałyśmy się z chłopcami.
- Do zobaczenia na tańcach – krzyknęłam będąc już z 10 metrów dalej i pomachałam im, na co się uśmiechnęli i odmachali.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super rodział.
OdpowiedzUsuńMożna się posmiać.
Czekam na nexta.
Dzięki. Pisałam z Przyjaciółką. :* 1 lipca będzie 9 :)
Usuń